Nothing works. I am drowsy and that's it. I'm making myself some strong coffee and to show to my taste buds how string it is and to make them pass this information to my brain I'm adding some cardamom (I'll make it the whole seed pod, the signal should be clear!).
I don't know if you ever tried it?
Mahon called it coffee soup, I called it soup coffee ;)))
I decided to kill the irritating taste with ice cream...
Nic na mnie nie działa - jestem ospała. Robię sobie mocną kawę, a żeby moim kubkom smakowym zaakcentować, że jest mocna i wiadomość ta dotarła do mózgu, dorzucam kardamon (niech będzie cała torebka nasienna, przecież sygnał ma być wyraźny).
Nie wiem czy kiedyś tego próbowaliście?
Mahoń nazwał to zupą kawową, ja kawą zupową ;)))
Postanowiłam zabić irytujący posmak lodami śmietankowymi...
I drank the whole cup of coffee that tasted like vegetable soup with cream.
The sacrifice paid off and I managed to finish my miniature!
If you ever notice that your coffee doesn't stimulate you enough, why don't you try my soup ;P
Wydoiłam do dna kawę o smaku zupy jarzynowej ze śmietaną.
Poświęcenie zaowocowało i figurka skończona!
Gdyby Wasza kawa nie działała pobudzająco, to polecam moją zupkę ;P
I also finished a few models which were waiting in the cabinet for finishing brush strokes, and I also sanded and prepared a few new models.
Poza tym dokończyłam parę rzeczy, które czekały w gablotce na ostatnie pociągnięcia pędzla, oraz opiłowałam parę nowych modeli.
PS - my sister is a barista and she must have fallen from her sofa now. Forgive me, please! If any Italians read it - I also apologize for my ignorance. Tomorrow I am switching to Yerba Mate. A friend told me it won't be any worse than my vegetable soup flavoured coffee, and it gives a serious kick. Have any of you drunk it?
P.S. Moja siostra baristka pewnie właśnie spadła z kanapy. Wybacz mi! Jeśli czytali to Włosi, to też ich przepraszam za moją ignorancję. Od jutra przerzucam się na Yerba Mate. Przyjaciel powiedział, że nie trafię na nic wstrętniejszego od jarzynowej kawy, a daje skutecznego kopa. Piliście?
Thursday, August 30, 2012
Soup for anaemics
Labels:
Dark Sword Miniatures,
Freebooteer Miniatures,
Ice Mage,
King's Men,
Kingdom Death,
Robert Baratheon
Tuesday, August 28, 2012
Chocolate miniatures
Heh, I am eating chocolate and remembering my trip to Cologne. I am sure many of you have been to the museum of Lindt chocolate (mmm, yummy!) there...
I wonder how much would agents learn about me after analyzing my miniatures in a lab ;P In addition to DNA there must be a lot of traces of my snacks ;) The customer will open the package and be surprised why it smells of chocolate... why... ;)))
Heh, wcinam czekoladę i wspominam mój wyjazd do Kolonii - pewnie wielu z Was było tam w muzeum czekolady Lindt - mmmmm pyszna. Ciekawe ile dowiedzieliby się o mnie agenci po zbadaniu w labolatorium figurek ;P prócz DNA jest pewnie mój cały przekąskowy jadłospis. Haha - klient otworzy paczkę, a tu pachnie czekoladą... ciekawe czemu ;)))
Focus, you need to focus, Ana! And return to work, as the miniature has to be finished...
Skup się Anka i bierz się do roboty, bo trzeba skończyć figurkę...
So much for staying focused...
I just recalled Balrog's dinner trio:
Cauliflower - because it's the only thing he likes in today's dinner,
Apple - because it's just like the one he got from Adusia,
Compote - because he snatched it from the cupboard by himself.
I am sitting and watching how he grew up.
He's eating an apple with its skin (just like Adusia), drinking the compote with seeds, loves Malwinka and makes worms from building blocks with her... And oh, he also cries louder - he's obviously growing up!
No to by było na tyle z koncentracją...
Przypomniał mi się tercet obiadowy Balroga:
Kalafior - bo jedyne co dziś lubi w obiedzie,
Jabłko - bo takie jak od Adusi,
Kompot - bo własnoręcznie upolowany (z szafki).
Tak sobie siedzę i patrzę - jak on mi dorósł.
Wcina jabłko ze skórką (jak Adusia), kompot pochłania z pestkami, kocha Malwinkę i robi z nią robale z klocków... o i ryczy też jakby głośniej - bez wątpienia dorasta!
I wonder how much would agents learn about me after analyzing my miniatures in a lab ;P In addition to DNA there must be a lot of traces of my snacks ;) The customer will open the package and be surprised why it smells of chocolate... why... ;)))
Heh, wcinam czekoladę i wspominam mój wyjazd do Kolonii - pewnie wielu z Was było tam w muzeum czekolady Lindt - mmmmm pyszna. Ciekawe ile dowiedzieliby się o mnie agenci po zbadaniu w labolatorium figurek ;P prócz DNA jest pewnie mój cały przekąskowy jadłospis. Haha - klient otworzy paczkę, a tu pachnie czekoladą... ciekawe czemu ;)))
Focus, you need to focus, Ana! And return to work, as the miniature has to be finished...
Skup się Anka i bierz się do roboty, bo trzeba skończyć figurkę...
So much for staying focused...
I just recalled Balrog's dinner trio:
Cauliflower - because it's the only thing he likes in today's dinner,
Apple - because it's just like the one he got from Adusia,
Compote - because he snatched it from the cupboard by himself.
I am sitting and watching how he grew up.
He's eating an apple with its skin (just like Adusia), drinking the compote with seeds, loves Malwinka and makes worms from building blocks with her... And oh, he also cries louder - he's obviously growing up!
No to by było na tyle z koncentracją...
Przypomniał mi się tercet obiadowy Balroga:
Kalafior - bo jedyne co dziś lubi w obiedzie,
Jabłko - bo takie jak od Adusi,
Kompot - bo własnoręcznie upolowany (z szafki).
Tak sobie siedzę i patrzę - jak on mi dorósł.
Wcina jabłko ze skórką (jak Adusia), kompot pochłania z pestkami, kocha Malwinkę i robi z nią robale z klocków... o i ryczy też jakby głośniej - bez wątpienia dorasta!
Subscribe to:
Posts (Atom)